wtorek, 9 sierpnia 2011

Film, niedzielny spacerek i mrówki!

Jak pewnie się domyślacie wciąż nie mogę wgrać zdjęć. No trudno. Jestem po kolejnym pobycie u babci. Było spoko. W niedzielę wybraliśmy się na długi spacer wzdłuż autostrady. Przechodząc przez ścieżkę zasłoniętą przez gałęzie drzew obsiadły nas mrówki. Te małe potwory zaczęły łazić po mojej bluzie, którą natychmiast zrzuciłam krzycząc przy tym jak opętana. Nienawidzę robali! Po za tym nic się nie wydarzyło. Nie licząc tego, że parę dni wcześniej obejrzałam przepiękny film o miłości ,, Malowany welon ,, który serdecznie polecam. Za pożyczenie filmu dziękuję mojej koleżance Magdzie i jej mamie. Jej ( Magdzie ) zawdzięczam również  zrobienie tych piekielnych fotek, które nie chcą się wgrać. Jutro wybieramy się z mamą na małe zakupy. Musimy zrobić zapasy przed wyjazdem nad morze. Już się nie mogę doczekać. Od paru tygodni żyję wyłącznie tym wyjazdem. Obiecuję, że po powrocie wszystko opiszę, ale w kilku postach, bo może nie starczyć mi czasu na jeden długi. W końcu zbliża się szkoła...

3 komentarze:

  1. Chyba mało osób lubi robactwo, zwłaszcza, gdy łazi ono za kołnierzem... Co do filmu, to nie widziałam, ale mnie nim zaciekawiłaś :)
    Piękny szablon bloga, na prawdę ładnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak przeżyłaś babcie to przeżyjesz wszystko... Nie no chyba nie było tak źle ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Arkabc-film Ci bardzo polecam. Oprócz Titanica nie widziałam jeszcze tak wzruszającej i pięknej historii o miłości. Dzięki za opinie o szablonie bloga. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń