niedziela, 14 sierpnia 2011

Fajerwerki!

Wczoraj byłam na pokazie pirotechniki i było super. Ognie były piękne, ale huk jaki wydawały już nie był taki piękny. Nie mogę napisać dłuższego posta, bo lecę się pakować na wyjazd, ale zdążę zamieścić kilka zdjęć. No to cześć. 





 Fajerwerki


Pająk





sobota, 13 sierpnia 2011

Straszny film 3!

Cześć. Dzisiaj odwiedziła mnie kuzynka. Poszłyśmy na spacer do parku, gdzie Martyna ( kuzynka ) na okrągło nawijała o Harrym Potterze, ale nie dziwię się, bo sama oglądałam ten film i jest na prawdę świetny i można poświęcić mu dużo godzin rozmowy. Po drodze porobiłyśmy kilka zdjęć i wróciłyśmy do domu. Tam obejrzałyśmy ,, Straszny film 3,,. Bomba! Dla kogoś kto boi się horrorów, a zwłaszcza ,, Ringu,, ten film pozbawi go strachu. Wieczorem idę na pokaz sztucznych ogni i pewnie porobię jakiś zdjęcia. A jutro Pooooooogorzelica! Czekałam na to przez cały bity rok i się doczekałam! Z tego też powodu nie będzie mnie przez dwa tygodnie i nie będę pisać na blogu. Czytelników mojej stronki proszę o zrozumienie.  Na pewno napiszę coś jak wrócę, a nawet więcej niż coś, bo pewnie będzie dużo do opowiadania. Będzie też mnóstwo zdjęć. Na razie macie tutaj kilka z dzisiejszego spaceru. 








piątek, 12 sierpnia 2011

Władek, Władek!

Tu macie parę zdjęć mojego Władka. 





Dla ogórka wyjdę z kryjówki!






Zdobyłem go i teraz wcinam!



Pies w mięsnym i wyścig.

Jak pewnie widzicie zmieniałam wygląd bloga o tyle, że dodałam zdjęcie w nagłówku. Mam nadzieję, że się podoba. Dzisiaj pogoda się poprawiła. Jest nawet słońce. Byłam rano z mamą na zakupach. Podczas gdy mama stała w kolejce w mięsnym weszła jakaś kobieta, a za nią jej pies. Uroczy kundelek przechadzał się po sklepie obwąchując wszystkich i wszystko co napotkał na drodze. Wreszcie wyszedł na zaplecze, gdzie trzymany był cały towar. Przez chwilę myślałam, że zrobił tam sobie małą ucztę, ale zapomniałam, że mięso było przecież zamrożone. Potem poszłyśmy do sklepu chemicznego, a wychodząc zauważyłyśmy podejrzanego kolesia kołyszącego się z boku na bok. Jak przypuszczałyśmy był pijany. Ominęłyśmy go i weszłyśmy do piekarni, a po wyjściu zauważyłyśmy, że pijaczek nas wyprzedził. 
- Zobacz, dogonił nas. - zażartowała moja mama.
Znów go wyminęłyśmy i  zajrzałyśmy do zoologicznego w celu kupienia zabawki dla Wezyra. Wezyr to pies naszych znajomych, którzy co roku jeżdżą z nami nad morze. Ponieważ do wyjazdu pozostał jeden dzień postanowiłyśmy kupić zabawkę dla psa dzisiaj. Pewnie domyślacie się co było gdy wyszłyśmy ze sklepu. Pijak znowu wygrywał wyścig. Wiem, że alkoholizm nie jest śmieszną chorobą, ale przecież ja mu tego nie zrobiłam. 

czwartek, 11 sierpnia 2011

Udane zakupy.

Uff. Wreszcie pogoń za plecaki zakończyła się. Jak pisałam parę dni temu dzisiaj znowu byłam na zakupach. Początkowo byłam pewna, że nic z tego nie będzie, ponieważ zamiast długo już oczekiwanego słońca ciągle leje i leje! Na szczęście pogoda się poprawiła. Oprócz plecaka kupiłam sobie jeszcze portfel. To jest oszałamiające, że nigdzie nie ma młodzieżowych portfeli! Albo są same takie poważne, albo dziecięce typu Hannah Montanna i Hello Kitty. Mimo to znalazł się taki jeden, który wpadł mi w oko. Nie będę pisać o byle czym, bo tak na prawdę nie mam o czym. Przez tą pogodę nie mam co robić i prawię całymi dniami przesiaduję przed komputerem. Chyba zaczynam się uzależniać... Mam nadzieję, że może jutro coś ciekawego się wydarzy w co szczerze wątpię, ale dam się zaskoczyć...

wtorek, 9 sierpnia 2011

Film, niedzielny spacerek i mrówki!

Jak pewnie się domyślacie wciąż nie mogę wgrać zdjęć. No trudno. Jestem po kolejnym pobycie u babci. Było spoko. W niedzielę wybraliśmy się na długi spacer wzdłuż autostrady. Przechodząc przez ścieżkę zasłoniętą przez gałęzie drzew obsiadły nas mrówki. Te małe potwory zaczęły łazić po mojej bluzie, którą natychmiast zrzuciłam krzycząc przy tym jak opętana. Nienawidzę robali! Po za tym nic się nie wydarzyło. Nie licząc tego, że parę dni wcześniej obejrzałam przepiękny film o miłości ,, Malowany welon ,, który serdecznie polecam. Za pożyczenie filmu dziękuję mojej koleżance Magdzie i jej mamie. Jej ( Magdzie ) zawdzięczam również  zrobienie tych piekielnych fotek, które nie chcą się wgrać. Jutro wybieramy się z mamą na małe zakupy. Musimy zrobić zapasy przed wyjazdem nad morze. Już się nie mogę doczekać. Od paru tygodni żyję wyłącznie tym wyjazdem. Obiecuję, że po powrocie wszystko opiszę, ale w kilku postach, bo może nie starczyć mi czasu na jeden długi. W końcu zbliża się szkoła...

środa, 3 sierpnia 2011

Hej!

Gdyby nie mój powalony telefon już dawno wgrałam bym zdjęcia. Byłam wczoraj na Wałach Chrobrego i mam świetne fotki, ale niestety muszę mieć do tego ( zgrania ) w pełni naładowany telefon. Kiedy odłączam ładowarkę i bateria jest cała podłączam komórkę do komputera i pokazuje mi, że nie jest do końca pełna. ( bateria ) No cóż postaram się coś wymyślić, a jak mi się nie uda to może uda mi się zastąpić te zdjęcia jakimiś równie fajnymi. :) 

wtorek, 2 sierpnia 2011

Cześć!

Jak zapewne zauważyliście zmieniałam wygląd bloga. Znudził mi się róż. Postanowiłam uderzyć w naturę. ;) Mam nadzieję, że się Wam spodobał. Na razie nic ciekawego nie mogę napisać, bo niedawno się obudziłam i nic się jeszcze nie dzieje. Może później to nadrobię. Mogę tylko wspomnieć, że byłam wczoraj na tych fontannach i było super! Pięknie to wyglądało. Normalnie tańcząca woda. No nic. Wracam za jakiś czas. Może coś fajnego się wydarzy... 

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Nareszcie w domku!

Wczoraj wróciłam od Dagi do domu. Sama się sobie dziwię, bo nigdy nie chciałam wracać, ale wczoraj było inaczej. Być może jednym z powodów było to, że dziewczyny ( Daga i Wika ) pożyczyły mi  2 dodatki do simów + akcesoria i już nie mogłam się doczekać aż je wgram. :) Kolejnym impulsem do chęci powrotu do domu mogły być częste  kłótnie z dziewczynami. W każdym razie cieszę się, że już jestem w domu. ;) Przed wyjazdem byłam u pradziadka na wsi. Dużo się tam pozmieniało. W miejscu, gdzie kiedyś biegały kury i panował straszny nieład, powstało urocze oczko w kształcie serca. Zrobiłam zdjęcia, ale od Dagi nie wzięłam ładowarki do telefonu, więc  ich nie wgram. Niedługo jadę na wieś i może tam uda mi się zrobić jakieś ciekawe fotki. W okolicach godziny 21 idę nad fontanny, gdzie odbywa się pokaz ,,tańczącej wody,,. Ponoć fontanny tańczą. ;) Jutro Wam opowiem jak było.