piątek, 11 listopada 2011

Lunatyczka

Wiem, że tytuł dzisiejszego posta nie jest po hiszpańsku, ale tak jakoś wyszło. 


Stałam się dzisiaj lunatyczką! A zaczęło się od tego, że obudziłam się w nocy w zupełnie innym pokoju niż położyłam się spać. Moje mieszkanie ma dwa poziomy, a mój pokój znajduje się na piętrze. Gdy się w nocy obudziłam znajdowałam się w salonie piętro niżej. Z początku nie wiedziałam w ogóle co ja tam robię. Leżałam na tapczanie przykryta kocem jak gdyby nigdy nic. W końcu podniosłam się na nogi i weszłam po schodach w miarę cicho, żeby nie obudzić rodziców. Poszłam do pokoju i z powrotem zasnęłam. Kiedy się rano obudziłam przez chwilę miałam wrażenie, że to był sen, ale to było mało prawdopodobne. Jeszcze nigdy się tak nie czułam. Znalazłam się w jakimś miejscu zupełnie nie pamiętając co było przedtem. Niesamowite...  Zaproponowałam rodzicom, że jak następnym razem będę lunatykować i obudzę się na dole rozleję wodę w kuchni, żeby mieć dowód, że to nie był sen. Może pomysł trochę głupi, ale mam nadzieję, że przy następnym razie wypali. :) 


Byłam dzisiaj również na spacerze z psem znajomej moich rodziców. Niestety jestem sierotą i zapomniałam aparatu! No trudno, może zdjęcia będą kolejnym razem. Mogę jeszcze powiedzieć, że moi rodzice coraz bardziej przekonują się do psa. Jestem już coraz bliżej. 


Pamiętacie pewnie, że przed wakacjami zamieszczałam na blogu zdjęcia mojej świnki morskiej, Władzia. Jest on już coraz starszy i niekiedy ciężko się na niego patrzy jak się męczy. Mam oczywiście nadzieję, że może tylko tak wygląda, a w środku czuje się dobrze. Może jeszcze trochę pożyje. Mam nadzieję...


Życzę udanego weekendu, Kinga. 

2 komentarze: