piątek, 21 października 2011

Pechowy czwartek!

  Witam ponownie. Za chwilę wyjaśnię Wam o co chodzi z tym pechowym czwartkiem, ale jak na razie opowiem o czymś co zdarzyło się przed paroma dniami. 
  No więc w środę po powrocie ze szkoły usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać film. Mój tata wychodził po siostrę do szkoły, a moja mama wyszła razem z nim na korytarz. Z niewiadomych powodów nie wracała chwilę do domu, a gdy wróciła na moje pytanie ,,Czemu tak długo stałaś na klatce?,, odpowiedziała, że na wycieraczce mamy czarnego kota. Przejęta wybiegłam na korytarz i natychmiast zobaczyłam śliczną czarno-białą kotkę! Na szyi miała obrożę w kwiatki. Od razu do mnie przybiegła i zaczęła się łasić. Wzięłam ją na kolana, a wtedy kotka rozłożyła się na nich i w ogóle nie myślała o schodzeniu. Po jej wyglądzie ( była bardzo zadbana ) i obroży łatwo było poznać, że nie jest to bezpański kot.                       No więc moja mama zeszła do sąsiadki mieszkającej na dole i zapytała czy to jej zwierzak. Ona odparła, że kot nie jest jej, ale przesiedział u mniej ostatnio 2 dni, dlatego, że ona też ma kota i kotka przyszła go odwiedzić. Dowiedziałyśmy się, że kotka ma na obroży numer i adres właściciela. Zaniosłyśmy więc ją do mieszkania właściciela, ale nikogo nie było w domu. Powiedziałyśmy sąsiadce, że weźmiemy na razie kota do siebie, a jak właścicielka wróci niech powie jej, żeby zgłosiła się pod mój numer mieszkania. Jednak w obawie, że kotka załatwi się u nas mama zabrała ją na dwór. Przypomniała sobie, że ludzie, którzy mieli tego kota mają z mieszkania wejście do ogrodu znajdującego się przy moim bloku. Tam kotka wskoczyła sobie przez otwarte okno do mieszkania i tak zakończyła się ta historia. 
Wiem piszę jakbym była bajkopisarką, ale takie jakoś zakończenie wpadło mi do głowy. ;) 
  A co do ,,pechowego czwartku,,  to już Wam mówię o co z tym chodzi. Otóż tydzień temu w czwartek dostałam dopuszczający ( 2 ) z historii, a wczoraj dostałam niedostateczny ( 1 ) z geografii! Stąd wiadomo dlaczego tytuł dzisiejszego posta nosi nazwę ,,Pechowy czwartek. :) 
  Dzisiaj w odróżnieniu od wczorajszego dnia spotykają mnie same dobre rzeczy. No może po za jedną sprawą, ale jej tutaj nie opiszę. ;P Dostałam nawet 4- z chemii. Wybaczcie, że się chwalę, ale jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ bardo denerwowałam się tą pracą klasową.Do tego jeszcze oberwałam dwa razy piłką na wf, ale to nie jest najgorsze.  Najgorsze jest to, że od rana mam problemy z gardłem! Chyba się rozchoruję. ;( 
  No dobra. Nie będę Wam tu nudzić. Miłego weekendu. 
Pozdrawiam, Kinga. :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz