piątek, 27 stycznia 2012

Morze i Lodowisko

   Och, gdybym tylko mogła zatrzymać czas tak, żeby nie trzeba było wracać do szkoły... Wcale mi się do tego nie pali, a zresztą wątpię, żeby komukolwiek się chciało wracać do odrabiania lekcji i nauki. Przynajmniej ferie mi się udały i będę miała co powspominać.


   A więc, a środę wróciłam znad morza. Było bardzo fajnie. Na szczęście nie było czasu na nudę, ponieważ pokój obok mieszkała moja koleżanka, więc było co robić. Miasteczko, w którym byliśmy nazywa się Pobierowo. W sezonie jest tam mnóstwo ludzi, ale to już nie to samo jak jest się tam właśnie w takiej porze jak ja teraz. Można było powiedzieć, że miejsce było wyludnione, ale na szczęście kilkoro ( co prawda nielicznych ) osób udało się nam spotkać, także nie byliśmy tam sami. Oprócz rodziców, siostry i koleżanki wraz z jej mamą towarzyszył mi jeszcze aparat, więc zrobiłam mnóstwo zdjęć. Będziecie mogli zobaczyć, niektóre z nich poniżej. Mam nadzieję, że się spodobają. 



   Morze, morzem, ale prócz tego byłam jeszcze dzisiaj na lodowisku. Ci prawda mam potłuczone jedno miejsce, ale nie jest tak źle. Ostatnim razem na lodowisku byłam w wieku 6 lat, więc dobre 7 lat nie miałam łyżew na nogach, a mimo to przypomnienie sobie jazdy zajęło mi jakieś pół godziny. Możliwe, że przyszłoby i wcześniej, gdyby nie to, że na początku wciśnięto mi rozjeżdżone łyżwy, w których jedynie można było sobie nogi połamać. W ogóle nie dało się w nich jeździć. Były zbyt miękkie i przy najdrobniejszym ruchu wyginały się na boki utrudniając mi utrzymanie równowagi. Na szczęście po kilkudziesięciu minutach nieudanej jazdy znajoma mojej mamy przyniosła mi inne łyżwy, w których dało się jeździć bez zbędnego wyginania stóp. Oczywiście nie obyło się bez wywrotów. Na przykład, kiedy z rozpędu chciałam złapać się bandy poślizgnęłam się i wywaliłam, a podnosząc się podcięłam nogi komuś innemu. Na szczęście nie powodując upadku tej osoby. Ogólnie to jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że wkrótce znów będę mogła sobie pośmigać po lodzie. :) No, o ile tylko pozbędę się bólu po pierwszym wypadzie. ;D 
   
   Tu są zdjęcia, o których mówiłam wcześniej:










   








   Face to Face z kotem. ;)


























 W stronę morza ;D



















Uśmiech!!!
























   Ruiny zamku w Trzęsaczu











   






 Trochę śniegu nie zaszkodzi ;)





































;D





   To by było na tyle. Pozdrawiam wszystkich, Kinga. 


    


   














                                 


2 komentarze:

  1. Fajnie miałaś ;)
    A co do jazdy na łyżwach to ja to kocham. Heh moje początki były podobne, teraz jeżdżę tyłem, robię obroty itp Kocham to <3
    Naucz się hamować (prawa noga ustawiona w kącie prostym wobec lewej, z tyłu) to nie będziesz tak z całej szybkości wpadać w bandę ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za radę.
    Pozdrawiam Was.

    OdpowiedzUsuń